COVER GIRL - Jakie dziś zasiejesz marzenie?
Nasza historia z Klaudią Szymurą jest spontaniczna i pełna przyciągania oraz intuicji. Zaczęło się od tego, że kilka lat temu postanowiłam sfotografować kogoś nad polskim morzem, wrzuciłam taką informację na grupę mieszkańców Sopotu i odezwała się do mnie Patrycja (tą historię na pewno też wam kiedyś opowiem!). Na ten moment potrzebujecie wiedzieć, że Patrycja spędzając ze mną czas, poczuła z całego serca, że musi mnie poznać ze swoją koleżanką. Stwierdziła, że mamy podobną energię i zajmujemy się podobnymi rzeczami, a razem możemy stworzyć coś genialnego.
Polecam wszystko co Caro robi, bo ona robi to z serca!"
Jeszcze tego samego wieczora napisałam do Klaudii i od razu umówiłyśmy się na zdzwonienie. Długie minuty przegadałyśmy o wszystkim! O tym co nas ekscytuje i jakie mamy historie. Ewidentnie poczułyśmy flow. Od razu też postanowiłyśmy wymienić się naszymi darami, żeby wesprzeć się nawzajem w rozwoju. Klaudia zaoferowała mi klip promocyjny, a ja jej sesję zdjęciową.
Kiedy Klaudia przyjechała do mnie na sesję miałyśmy okazję na żywo poczuć swoje energie. To był cudowny, radosny i szalony czas. Dużo śmiechu i podobnego poczucia humoru. Dużo spontaniczności i siostrzanego wsparcia. Poczułam od razu, że ta kobieta ma wiele światu do zaoferowania, a ja czuję jej moc i widzę jej blask. Dokładnie tak ją sfotografowałam! Jako piękną marzycielkę, która z odwagą idzie przez swoje życie manifestując swoje pragnienia. Te zdjęcia wspierały rozkwitający wtedy biznes Klaudii i jestem niezmiernie szczęśliwa, że dzięki temu, jak ją widziałam i jak ją pokazałam, ludzie mogli dostrzec w niej ten wielki potencjał i energię.
Kiedy dwa lata temu organizowałam Święto Mocy Kobiet byłam pewna, że chcę zaprosić Klaudię jako prelegentkę, która opowie o podążaniu za swoimi marzeniami. Klaudia zgodziła się również przygotować nam wideo z tego eventu oraz nagrać ze mną wywiad na konferencję online Święta Mocy Kobiet. Zresztą nie było to trudne, ponieważ cały czas utrzymywałyśmy ze sobą kontakt pielęgnując tą znajomość.
W tym artykule dzielę się z wami wieloma materiałami. Możecie obejrzeć nasz wywiad oraz klip z Święta Mocy Kobiet, który przygotowała Klaudia.
Zanim napisałam ten artykuł poprosiłam Klaudię o rozmowę i zapytałam ją raz jeszcze o kilka rzeczy. Chciałam, żeby opowiedziała wam o swojej podróży z tego miejsca, w którym jest teraz. Niech będzie on dla was inspiracją, żeby podążać za swoimi pragnieniami i marzeniami. Ale niech będzie też ukojeniem, że każda z nas ma swoje wyzwania, trudne momenty, łzy i strach.
Jeśli jesteś ciekawa czym było Święto Mocy Kobiet i co nagrała dla mnie Klaudia zobacz tutaj 👇
Oto opowieść KLAUDII:
“Rodzice zaszczepili we mnie miłość do podróży i co roku, gdzieś mnie wysyłali na różnego rodzaju kolonie. Ja będąc w klasie maturalnej wiedziałam, że chcę podróżować po świecie. Tak naprawdę nie miałam pomysłu jak to się wydarzy. Po maturze pracowałam za barem, by zarobić pierwsze pieniądze, a w międzyczasie okazało się, że pokochałam barmaństwo, bo dawało mi tyle spełnienia i satysfakcji. Ta praca dała mi możliwość podróżowania po różnych zakątkach świata i poznawania nowych ludzi.
Słuchając różnych mentorów, na przykład przemówienia Jacka Walkiewicza, który wtedy dużo mówił o marzeniach, zakiełkowało we mnie, że możemy iść po swoje marzenia i jednocześnie odkrywać świat i samych siebie! Wtedy też przeczytałam jedną z moich ważniejszych, przełomowych książek “Sekret”, a później “Potęgę podświadomości”.
Wtedy zaczęłam obserwować czym jest podświadomość i jak wygląda praca z nią i zrozumiałam, że naprawdę jesteśmy kreatorami naszej rzeczywistości! Poczułam, że życie to wspaniała gra, więc zaczęłam bawić się w życie, zaczęłam się bawić w marzenia i te marzenia doprowadziły mnie do życia w przepięknych miejscach.
Kiedyś mówiąc o marzeniach nieświadomie mówiłam o intencjach.
Mieszkałam na Ibizie, w Austrii czy w Nowej Zelandii. Spędzenie pandemii w jednym z najpiękniejszych krajów tego świata i zwiedzanie Nowej Zelandii bez turystów, to było coś! Pierwsze przebudzenie duchowe miałam na Ibizie odkrywając ją z zupełnie innej perspektywy, nie jako tylko imprezową wyspę. W Nowej Zelandii doświadczyłam drugiego przebudzenia – wtedy dużo medytowałam, ćwiczyłam jogę i ruszyłam na ścieżkę intuicji Kamili Surmy. Tam też odkryłam trochę inne podejście do modlitwy, do połączenia z Bogiem, Wszechświatem i do pracy z intencją. Dzisiaj z perspektywy czasu myślę sobie, że kiedyś mówiąc o marzeniach nieświadomie mówiłam o intencjach, a intencje są pragnieniami, które płyną prosto z naszego serca. Nie zastanawiamy się, jak to się wydarzy tylko zasiewamy ziarenko do Wszechświata i czekamy, aż ono wyrośnie.
Jest taki dobry przykład odnośnie intencji, że kiedy idziesz do restauracji i zamawiasz jedzenie to się nie zastanawiasz, jak to danie zostanie przygotowane i podane. Tak samo jest z marzeniami, czy też intencjami. Masz marzenie, ale nie wiesz jak to się wydarzy, ale wierzysz że to się wydarzy. Prawda jest taka, że moje obecne życia kiedyś było dla mnie marzeniem, a teraz jest rzeczywistością.
Tak się zaczęła ta cała podróż. Powrót z Nowej Zelandii do Polski był dla mnie ciekawym nowym doświadczeniem, bo zazwyczaj jestem tą osobą, która jest mega pozytywnie nastawiona do życia, która wie czego chce, i zna swój cel. Ja wylatując z Nowej Zelandii widzałam tylko, że to jest już koniec mojej kariery barmańskiej. Wiedziałam, że ta praca dała mi ogrom możliwości mieszkania w różnych zakątkach świata, zarabiania dobrych pieniędzy, bycia w prestiżowych przestrzeniach, ale wiedziałam że już nie chcę tego robić. Czułam, że marzy mi się posiadanie swojego własnego biznesu! Pragnęłam wolności finansowej i chciałam być panią swojego losu. Po powrocie z Nowej Zelandii pierwsze, co powitało mnie to szara Polska, brak słońca, no i myśli, że boże, co ja zrobiłem. Pomimo tego, że kwestionowałam, czy to była dobra decyzja, zawsze dostawałam odpowiedź, że muszę wrócić, żeby zacząć wszystko od zera.
Początek był dla mnie bardzo ciężki, bo myślałam, że otworzę firmę z mieszankami ziołowymi i będę wykorzystywała swoje umiejętności barmańskie do łączenia smaków, ale szybko stwierdziłam, że w ogóle nie chcę tego robić. Poczułam, że to będzie wymagało bardzo dużo czasu, pracy, a nie będzie się zbytnio opłacało i że nie mam zgody w sobie na ilość energii i pieniędzy, które trzeba w to włożyć. W ogóle też to było śmieszne, bo jak zacząłem sobie zadawać pytanie, co najbardziej w tej firmie chciałabym robić, to przyszło do mnie, że najbardziej chciałabym tam robić zdjęcia! Miałam wtedy taki moment aha – to może jednak się zajmę tymi zdjęciami!
Fotografia i film to była moja pasja, ale nie pomyślałam w ogóle o tym, że można budować biznes oparty na swojej pasji. W pewnym momencie byłam w takim stanie, że miałam pieniądze, byłam wolna i mogłam robić wszystko, ale nie wiedziałam, co chcę robić. Zaczęłam znowu pracować z intencją. Pisałam w dzienniku, że moją intencją jest to, by mieć pracę, która da mi satysfakcję oraz spełnienie i prosiłam o to, żeby Wszechświat podesłał mi ludzi, którzy pokażą mi drogę, którą mam iść. To było niesamowite, bo zaczęłam spotykać na mojej drodze zupełnie innych ludzi niż wcześniej. Ludzie, z którymi się trzymałam przed moją podróżą, nie byli już energetycznie spójni ze mną po mojej zmianie. Wróciłem więc i zaczęłam wszystko od nowa. A wtedy poznałam przecudownych ludzi! Jeździłam na festiwale rozwojowe i zaczęłam współpracować z wspaniałymi kobietami, a one polecały mnie dalej. To wszystko zaczęło się rozrastać i zaczęłam czuć się bardzo spełniona i wtedy poczułam, że to jest moja droga.
Jeśli zainspirowała cię ta historia - zobacz czym dla Klaudii była sesje zdjęciowa FEMINTU 👇
Jak może być jeszcze lepiej?
Jestem sobie wdzięczna, że sobie na tą drogę pozwoliłam i że mimo, iż na początku byłam w smutku i w przygnębieniu, nie wiedziałam co robić, to w tym wytrwałam. Jestem też wdzięczna, że pozwoliłam sobie pokazać się taką przed rodzicami, którzy zazwyczaj kojarzyli mnie z uśmiechniętą córeczką, a tu nagle jest Klaudia, która płacze i w sumie nie wie dlaczego płacze. Pamiętam jak moja mama mówiła, że wszystko się ułoży, ale ja wtedy myślałam sobie, jak to się może ułożyć? Ja bardzo już chciałam wtedy wiedzieć jak?! Byłam w tym bardzo niecierpliwa. Dzisiaj jestem w miejscu, gdzie, moim zdaniem, współpracuję z najlepszymi kobietami w tym kraju. Zarabiam świetne pieniądze, buduje wspaniały biznes, rozwijam się, podróżuję jako fotografka oraz videografka i ciągle zadaję sobie pytanie – jak może być jeszcze lepiej???
Jeśli jesteś w jakimś przełomowym momencie życia, czujesz że do tej pory nie żyłaś swoim życiem i nie wiesz co zrobić to ja ci polecam, żebyś zajrzała w głąb siebie. Po prostu zacznij szukać rzeczy, które cię kręcą i próbuj robić te różne rzeczy. Sprawdzaj co sprawia ci przyjemność, co cię jara i ekscytuje. Ja z głowy mogłam sobie wymyślać biznes i nawet go wymyśliłam, ale poczułam, że to zupełnie nie to. Próbuj! Testuj! Sprawdzaj! Otwieraj się na nowe! Szukaj w internecie inspiracji, przecież żyjemy w takiej ogromnej obfitości. Doświadczaj nowych rzeczy i sprawdzaj co sprawia ci największą przyjemność – to jest moja rada.
W życiu czasami jest trudno, nawet bardzo. Ja sama przeżyłam na przykład ostatnio rozstanie i miałam w sobie wtedy ogrom emocji – smutku, żalu i złości. Ale najlepsze, co mogłam sobie wtedy podarować, to nie uciekać od tych emocji i czucia, tylko w nie wchodzić. Pozwoliłam sobie wtedy na bardzo głęboką pracę ze swoim ciałem i dałam sobie przyzwolenie na to, że mogę to wszystko odczuwać. Wcześniej często zdarzało mi się uciekać od odczuwania w pracę lub zapijać emocje pysznymi koktajlami. Udawałam, że tego nie ma! Ostatni czas pokazał mi, że dzięki temu, że mogłam się z tym wszystkim połączyć i naprawdę szczerze to zrobiłam, łącząc się też z moją wewnętrzną dziewczynką i uwalniając to napięcie poprzez krzyk, uderzenia w poduszkę, naprawdę w pełni to wszystko przeżyłam.
Jestem sobie bardzo wdzięczna, bo po kilku miesiącach, gdy wróciłam do siebie, dostałam takiej mocy, że mój biznes eksplodował. Poczułam radość, satysfakcję, wolność, miłość i wszystko co najlepsze zaczęło do mnie płynąć. Ważne jednak było w tym to, że dałam sobie czas i przyzwolenie na to, żeby się spotkać z tym wszystkim, co było niewygodne i to jest dla mnie nowe i ważne odkrycie.
Jakie narzędzia wspierały rozwój Klaudii?
Na pewno energoterapia wspierała mnie w tym całym moim procesie przechodzenia przez rozstanie i zaglądanie do wielu aspektów mojego życia. Pamiętam jak spotkałyśmy się z Caro pod koniec ubiegłego roku i ja jej napisałem, że nie mam w ogóle energii. Ona wtedy zaprosiła mnie do niej na sesję energoterapii i to była moja pierwsza praca tego rodzaju. Pamiętam, że po tym spotkaniu miałam takie zdziwienie i ekscytację, że moja energia po prostu wróciła. To było zaskakujące, że energoterapia zadziałała tak szybko i że czułam taki efekt wow. Potem dużo pracowałyśmy z różnymi tematami, również pod kątem wykorzystywania mojego potencjału i wyboru mojej ścieżki zawodowej. Miałam wtedy dylemat czy chcę być fotografką czy nauczycielką intuicji. Zastanawiałam się co jest dla mnie najlepsze. Teraz jestem w miejscu, gdzie łączę pracę z intuicji z fotografią i tworzę coś unikatowego więc to jest wspaniałe!
Energoterapię polecam każdemu i jest to cudowne narzędzie do rozwoju!
Jeżeli chodzi o fotografię to Caro była moją drugą fotografką, której się z zaufaniem oddałam. Uważam, że Caro ma bardzo wyjątkowe podejście do fotografii – czułam się widziana, słyszana, rozumiana i w totalnej takiej lekkości oraz flow. Miałyśmy mnóstwo radości na tej sesji zdjęciowej i to jest też coś, co ja uwielbiam – czułam celebrację swojego życia, zabawę i mnóstwo przyjemności. Efekty tej sesji zdjęciowej były przepiękne i do tej pory wykorzystuję te zdjęcia i jaram się nimi na maksa.
Polecam każdej kobiecie takie doświadczenie głębokiej sesji zdjęciowej, z osobą która jest spójna z tobą, z twoimi wartościami i twoją energetyką. Jeżeli trafisz do takiej, która z tobą rezonuje to naprawdę warto! Poczujesz wtedy takie wow, jaka ja jestem pełna mocy i wyglądam jak milion dolarów! Właśnie po to się robi takie zdjęcia!
Polecam wszystko co Caro robi, bo ona robi to z serca!”
Jeśli chciałabyś posłuchać więcej opowieści Klaudii to zobacz nasz wywiad w ramach kongresu online Święta Mocy Kobiet 2023👇
- Zdjęcia Klaudii - Caro Fly FEMINTU Karolina Mucha